jak poderwać chłopaka

czwartek, 24 września 2009

Dwa oblicza chłopaka...

Witaj!
Trochę długą historię mam do opowiedzenia więc nie wiem czy to
opublikujesz xD Ja mam 18 lat, on zaraz obchodzi urodziny. Chodzimy do tej samej
klasy [teraz jesteśmy w 3] i najpierw się z nim nielubiłam aż w końcu on mi
się zaczął podobać, ale... nie mogę się z nim w ogóle dogadać i
ciągle coś jest nie tak, sama nie wiem co.
Do połowy 2 klasy w ogóle nie miałam z nim kontaktu bo niestety nasza
klasa jest podzielona na dwie "trochę" nielubiące się grupy i tylko kilka
osób ma w miarę dobry kontakt z grupą przeciwną. On jest w tej większej, a
ja w tej mniejszej. W 1 kl byłam bardzo nielubiana, za sprawą m.in.
dziewczyny która - jak na ironię - podbijała do niego, nawet chyba z nim była i
ma tak samo na imię jak ja [ale w sumie nie podobał mi się on wówczas
więc nie to było problemem]. Ja i ta dziewczyna miałyśmy poprawki, tyle że
ja zadałam a ona nawet nie przystąpiła do egzaminów, ja natomiast - też
troszkę to śmiesznie wyszło - trafiłam w lato do tej samej korepetytorki
z matmy co właśnie ON chodzi... i w sumie wszystkie te poprawki [z mat. i z
hist.] były wielkim punktem zwrotnym w moim życiu [jak i zresztą całe
tamte wakacje, dzięki którym zmieniłam się na lepsze chociażby pokonałam
w jakimś stopniu nieśmiałość i niską samoocenę]... w sumie już wtedy
chciałam mu pokazać że jestem lepsza od tej dziewczyny, co potem przeszło
na to że próbowałam też jego prześcignąć albo chociaż mu dorównać
[jednego z najlepszych uczniów w klasie, świetnego z matmy i laureata
konkursów z historii] co mi się udało już zrobić w pierwszym semestrze - z
klasowego marginesu stałam się jedną z najbardziej przebojowych i
najlepszych uczennic. Ale też dotarło do mnie co ja robię [bo z początku nie
zauważyłam że chorobliwie porównuję swoje oceny z jego ocenami] i o ile z
początku wydawało mi się to zabawne, to powoli zaczęłam sobie zdawać
sprawę że on mi się chyba podoba...
No i się zaczęło. Właściwie stwierdziłam że sam się wkręcam w te
wszystkie uczucia i nic do niego nie czuję tak naprawdę, no bo jak...
nieosiągalny, do tego rywal, więc nawet nic nie robiłam w tym kierunku żeby się
zbliżyć do niego. Heh, może i wcześniej się nie darzyliśmy sympatią
to jednak żadne nigdy nie pokłóciło się z drugą osobą nawet jeśli
miała jakieś wąty. Tylko że z dnia na dzień zaczęłam się z nim kłócić
i złośliwie czepiać o byle co [a raczej to jemu się coś nigdy nie
podobało i to on mnie wyzywał przy całej klasie od... różnych] i właściwie
wydawało mi się że straciłam już jakąkolwiek sympatię do niego, gdy w
końcu się jedna sprawa zakończyła się u dyr. i wspólną rozmową z
wychowawcą [rozwialiśmy nieporozumienia, bo wcześniej przecież żadne się
nawet nie odważyło drugiego wziąć za fraki i pogadać... tak jeszcze ta
nieśmiałość się mnie trochę trzyma]. Potem pierwszy raz nim gadałam tak
sam na sam i podczas tej rozmowy, zauważyłam że pomimo swojego wizerunku w
klasie [głównie widziany jako przemądrzały cham, chociaż mega
inteligentny], jest też bardzo nieśmiałym i szybko peszącym się chłopakiem... i
znowu nabrałam do niego sympatii.
I nawet nie wiem jak to się stało, ale potem było już tylko lepiej, był
dla mnie b. miły, byliśmy na kilku wspólnych imprezach albo bawiąc się
razem [co wywoływało sensację w klasie i wszyscy już o tym trąbili w
szkole] albo w towarzystwie jego klasowej grupy [!]. Ba, w dniu zakończenia
roku [tak by the way - ta sama średnia co on, jedna z lepszych...] nawet
spędziliśmy cały wieczór/noc w klubie, sam mnie tam zabrał urywając się od
klasowych kolegów i koleżanek. Tylko że jakoś nie mogłam się z nim tam
już dogadać, nie potrafiłam nawiązać tematu do rozmowy, w ogóle zero
zainteresowania z jego strony. Cudem trafiałam w jakiś temat gdzie on się
dłużej wypowiadał... Ale potem w wakacje znowu było kilka wspólnych imprez,
tylko że nasze spotkania wynikały raczej z mojej inicjatywy [np.
odwiedzałam go w pracy]... Całość jednak popsuł ciąg wydarzeń, który zaczął
się od tego jak moja dobra koleżanka [dotychczas! chociaż wtedy kiedy to
robiła to nie wiedziała że ja też taka zakochana] zaczęła do niego ostro
podbijać co jemu się najwyraźniej podobało i co najgorsze - całe te
miziu miziu działo się pół metra ode mnie. Po paru dniach gdy wyglądali
już jak para, pijana kuzynka tejże dziewczyny zaczęła się na mnie rzucać z
łapami i na mnie bluzgać [mówiąc przy ludziach z tej jego klasowej
grupy: "co, kolegów szukasz? czy ktoś cię tu zapraszał?! nikt cię tu nie chce
w towarzystwie! wypad, bo jak nie to wpier... dostaniesz!" - tak w skrócie]
na co on jedynie powiedział: "no jeżeli tak mówi to lepiej żebyś sobie
poszła...". Od tego czasu chwilę pogadałam z nim raz po półtora
miesiąca ciszy [niespodziewanie bo moi kumple którzy go nie znają wzieli mnie do
miejsca jego pracy]. Ale od tego czasu nic ani on ani ja nie odzywaliśmy się
już nic do siebie... ;/ Ja nie mam odwagi do niego cokolwiek powiedzieć
przy tych ludziach i po tym wszystkim, nawet na gg... chociaż jeszcze jakiś
czas temu niemiałabym żadnych oporów.
Warto dodać że nie jest z tą dziewczyną [o ile tak naprawdę na serio z
nią w ogóle był, teraz nawet nie rozmawiają ze sobą], zresztą wydaje mi
się że on jednak trudno nawiązuje jakiekolwiek kontakty z dziewczynami
[ma może z 3-4 przyjaciółki, z czego jedna jest w mojej grupie w klasie no
ale z nią się zna od przedszkola i jest jego sąsiadką...] co pewnie wpływ
ma to na niego fakt że w wieku 6 lat stracił ojca, ojczyma jak nie miał
tak dalej nie ma, a matka nie potrafi go ogarnąć, tylko ryczy po kątach że
syn wraca o 3 nad ranem pijany przyprowadzany przez kolegę... Heh biorąc
to pod uwagę, to nie wiem co mi się w nim podoba, ale coś w nim jest skoro
niejednej się podoba/ł [w dodatku w klasie jest jeszcze jedna osoba która
też jest w nim zakochana i jest ona w mojej grupie, ale... ona nic nie robi
w tym kierunku, ba sama nawet próbowałam ich skipnąć na początku 2 kl
xD], swoją drogą nawet nasza korepetytorka wie co się święci haha xD
Ale tak na serio to nie wiem jak odebrać jego zachowanie, czym jest ono
spowodowane i czy on w ogóle zdaje sobie sprawę że mi się podoba [chociaż
już próbowałam to pokazać na wszelkie sposoby; znam te różne
"sztuczki"]. Nie wiem tymbardziej jak się zachowywać wobec niego po tym wszystkim,
szczególnie na oczach grupy, jak mam chociażby zagadać. Próbowałam parę
razy ale w ostatniej chwili nabierałam wody w usta :/ W lato próbowałam też
zapomnieć ale się nie da... Ja się nie mogę skupić na lekcjach a on
nawet się na mnie nie spojrzy.
Ech sorry że tak długi mail, jeśli chcesz możesz go trochę skrócić
żeby go wstawić na stronę, ale sytuacja no cóż jest moim zdaniem
skomplikowana...

Proszę o odpowiedź i pozdrawiam serdecznie.


ODPOWIEDŹ

Witaj,
faktycznie trochę się naczytałam ;)
No ale lepiej jak tak dokładnie opisujecie sytuacje niż zbyt ogólnikowo bo wtedy ciężko coś doradzać.

Przejdźmy do konkretów.
Sytuacja faktycznie strasznie zaplątana. Jak dla mnie to są 2 rozwiązania:

1. Chłopak bawił się Twoimi uczuciami. Z tego co piszesz ma powodzenie u dziewczyn. Każdą chciałby dopisać do swojego "konta"... Kiedy byłaś szarą myszką, nie wyróżniałaś się w klasie ,on nie zwracał na Ciebie uwagi. W momencie gdy zaczęłaś osiągać jakiś sukces i wybiłaś się z tłumu stałaś się dla niego nową ofiarą. Potraktował Cię jako jedną z wielu. Sama napisałaś że chłopak jest chamski. Sposób w jaki potraktował Cię gdy ta dziewczyna Cie obrażała nie świadczy o nim dobrze. Zaprosił Cię, byliście razem więc powinien stanąć w Twojej obronie a jeśli chciał uniknąć sprzeczki powinien Cie odprowadzić, przeprosić i wyjaśnić! Tymczasem on się w ogóle tym nie przejął.
Zaloty innych dziewczyn mu schlebiają. Podoba mu się sytuacja kiedy jest podrywany.
Czy z kimś takim chciałabyś być w związku? Jaką masz pewność że nie będzie Cie zdradzał i nadal poniżał?

2. Chłopak wychowywał się bez ojca. Nigdy nie miał z kogo brać przykładu, nie miał w pobliżu mężczyzny, który nauczyłby go jak być dżentelmenem. A matka ciągle go krytykuje. Wydaję mi się że sytuacja w jego domu nie jest zbyt ciekawa. Często dzieci z trudnych rodzin są dobrymi uczniami, stopnie w szkole są ucieczką od problemów w domu, jednak charakter i zachowanie takich ludzi jest bardzo ciężkie do zaakceptowania.
Mimo to kiedy byliście sami on się otworzył. Wydaje mi się że poczuł iż przy Tobie może być sobą i zrzucił maskę TWARDEGO FACETA. Jak zauważyłaś,kiedy byliście gdzieś razem zupełnie inaczej się wam rozmawiało, on był miły, kulturalny... Sam okazywał zaangażowanie i chciał się z Tobą spotykać dalej.
Zauważ, że wasz kontakt urwał się od momentu sprzeczki z tą dziewczyną. To według mnie świadczy o tym, że on dla dobra własnej opinii zrezygnował z Ciebie. Wie, że jego paczka Cie nie akceptuje, a on spotykając się z Tobą naraziłby się im, może nawet jego grupa by go odtrąciła. Chcąc tego uniknąć potraktował Cie tak a nie inaczej. Nie znaczy to jednak że jesteś mu obojętna.

Masz dwa wyjścia
a) zapomnieć o nim jak najszybciej
b) jak najszybciej z nim porozmawiać. Możesz napisać do niego na gg skoro boisz się podejść w szkole. "Hej. (poczekaj aż odpisze) Będziesz miał czas w najbliższych dniach? Wystarczy 15 minut... Jeśli zapyta po co napisz: Chciałabym się z Tobą spotkać i porozmawiać."
Jeśli zgodzi się na spotkanie najpierw zacznij jakimś miłym wstępem,... Zapytaj co u niego itd, a dopiero później kiedy się już trochę rozluźnicie zapytaj dlaczego nagle zmienił do Ciebie stosunek, czemu stał się taki chłodny. Powiedź mu że nie chcesz aby stracił przez Ciebie przyjaciół ale zauważyłaś że podczas rozmowy z Tobą on jest zupełnie kimś innym, kimś lepszym ,dlatego starasz się naprawić wasz kontakt bo zauważyłaś to czego nie dostrzegają inni... Postaraj się troche podnieść jego samoocenę. Kilka komplementów w tej sytuacji nie zaszkodzi. Powiedź że wiesz, że jest dobrym chłopakiem i dlatego nadal chciałabyś się z nim spotykać, ale zaznacz iż nie będziesz robić nic na siłę i jeżeli on nie wykaże trochę zaangażowanie to sama nie dasz rady stworzyć między wami dobrych relacji. Niech przedstawi Ci swój punkt widzenia. Ważne aby cała rozmowa przebiegała spokojnie, bez kłótni, zamiast coś mu wykrzyczeć ugryź się w język ;) Celem tego spotkania jest dać mu do myślenia. Kiedy zaczniesz krzyczeć, skutek będzie odwrotny. Pamiętaj to ma być szczera, spokojna rozmowa :)

Może chłopak zrozumie swój błąd i znów zaczniecie się spotykać. Jeśli jednak stwierdzi że nic z tego nie będzie, odpuść. Do miłości trzeba dwojga ;)

Pozdrawiam

czwartek, 17 września 2009

Jak poderwać kolegę z klasy?

Witam
Kurs jest bardzo przydatny. Po przeczytaniu niektórych porad faktycznie
zaczęłam je nieświadomie wprowadzać w życie.
Mimo wszystko jednak mam problem. Podoba mi się chłopak z mojej klasy.
Rozmawiamy na ogół rzadko, chociaż zdarza się. Kontakt wzrokowy też jest.
Dziś uśmiechnął się do mnie, potem podszedł i rozmawialiśmy. Przez
chwilę.
Co robić, by w końcu zaczął interesować się mną bardziej?
Jest jeszcze jedna sprawa - kiedy ktoś mi się podoba, jestem raczej dla
niego przykra. Nie dosłownie złośliwa, ale przykra. Chłodna, jakbym w
ogóle się nim nie interesowała. Tak samo jest w tym przypadku.
Co zrobić, by to zmienić?
M.
PS. Jak sprawić, by on tego chciał bardziej niż ja?:D


ODPOWIEDŹ

Witam,
odpowiedź na swój list znajdziesz praktycznie w każdym poprzednim.
Żeby facet zaczął się Tobą interesować musisz najpierw stać się dla niego widzialna, a to oznacza, że musisz mieć z nim jakiś kontakt. Chodzicie razem do szkoły więc nie rozumiem dlaczego nie rozmawiacie. Podejdź do niego i zagadaj o jakieś zadanie, sprawdzian. Cokolwiek. Potem postaraj się porozmawiać o sprawach niezwiązanych ze szkołą. Patrz na niego czasami Kiedy spotkacie się wzrokiem - uśmiechnij się. Możesz to powtórzyć kilka razy na jednej lekcji. W ten sposób dasz mu do zrozumienia że Ci się podoba i może on sam zacznie wykonywać jakieś ruchy. Postaraj się też w trakcie rozmowy zagadać tak, by zdobyć jego numer telefonu lub gg. Jeśli Ci sie to uda rozmawiaj z nim, a potem rozmowy wirtualne wplataj w życie, nawiązuj do nich. Staraj się go poznać. Później musisz zacząć spędzać z nim czas poza szkołą. Możesz zacząć od wspólnych wycieczek na przystanek a skończyć na umówieniu się z nim na soczek ;) Grunt żebyście spędzili trochę czasu sami i poza szkołą. Reszta potoczy się sama.
A jeśli chodzi o to że jesteś przykra do osób którym na Tobie zależy to jest to reakcja obronna. Boisz się zaangażować dlatego wolisz odpychać takich ludzi swoim zachowaniem. Może być to też Twój "test". Popracuj nad tym, bo takim zachowaniem zawsze będziesz odpychać chłopaków. Im się wydaje że nie jesteś zainteresowana i sobie odpuszczają. Tracisz przez to wiele okazji i krzywdzisz nie tylko tych facetów ale też siebie.

A co zrobić żeby ona chciał bardziej niż Ty? To zależy od sytuacji. W Twoim wypadku trochę za wcześnie na takie działanie :)

Pozdrawiam

Jak poderwać nieśmiałego chłopaka jeśli sama jestem nieśmiała?

Mam 19 lat. Od jakiegoś czasu należę do pewnego klubu, w którym jest
facet, który z każdym kolejnym spotkaniem czy wyjazdem klubowym coraz bardziej
mi się podoba. Nie wiem co o mnie myśli, on jest taki spokojny, wyciszony
i mimo iż nie stroni od żadnych naszych imprez, to raczej bardzo
nieśmiały, a ja nigdy nie byłam dobra ani we flirtowaniu ani uwodzeniu. Czasami
odwozimy się wzajemnie po tych spotkaniach, bo dość blisko siebie mieszkamy i
z każdym razem coraz łatwiej nam się ze sobą rozmawia (bo ja jestem
cholernie nieśmiała, choć moi znajomi mówią, że kompletnie tego po mnie nie
widać, wręcz przeciwnie). Bardzo bym chciała żeby się mną
zainteresował, a nie należę do dziewczyn, które potrafią wykonać pierwszy ruch. Moja
przyjaciółka wpadła na pomysł bym wkręciła jego najbliższego kumpla,
żeby powiedział mu o mnie jakieś miłe słówko, ale niestety jego kumpel
jest mną zainteresowany, więc niestety nie wchodzi to w grę. Za dwa dni
mamy kolejny, dwudniowy wyjazd klubowy. Chciałabym jakoś zadziałać ale nie
wiem jak. Czy mogłabyś mi pomóc? Nie chcę przepuścić takiej okazji i
takiego faceta. Nawet nie wiem jak odczytywać jego zachowanie, żeby wiedzieć
czy zaczyna się mną interesować czy nie ma na to szans. Mamy swoje numery
telefonów, ale wykorzystujemy je bardzo rzadko i tylko do spraw klubowych.

Bardzo proszę o pomoc!!!



ODPOWIEDŹ

Witam,
masz wiele możliwości żeby poderwać tego faceta. Należycie do tego samego klubu, macie wspólne zainteresowanie,spotykacie się często nawet na kilka dni, masz jego numer, odwozicie się do domu, mieszkacie blisko siebie, macie wspólnych znajomych i chodzicie razem na imprezy! Masz tysiąc możliwości!
Najważniejsze żebyś złapała z nim więcej kontaktu. Postaraj się do niego zagadać jak się spotkacie. Nie wiem do jakiego klubu należysz ale możesz zacząć wątek od rozmowy dotyczącej spraw związanych z klubem. Załóżmy że ćwiczycie siatkówkę: zapytaj jak im poszedł ostatni mecz, trening. OBOJĘTNE! Wiem, że ciężko Ci się przełamać bo jesteś nieśmiała ale pamiętaj, że on Cię nie ugryzie a jeśli się nie odezwiesz, nie masz szans go poderwać. Kiedyś musisz się przełamać i to jest właśnie ta pora :)
Nie myśl o tym, że to facet którego chcesz uwieść. Traktuj go jak normalnego kumpla, wtedy będzie Ci łatwiej. Jeśli boisz się z nim porozmawiać możesz napisać najpierw smsa. Np. coś w rodzaju:
"Hej. Co tam u Ciebie słychać? Nie wiesz może o której jest jutro zbiórka? Pozdrawiam i miłego dnia życzę :*"
Jak odpisze kontynuuj rozmowę, ale już nie na temat waszego klubu, tylko jego dnia, samopoczucia(jeśli odpisze co u niego). Potem staraj się podtrzymać rozmowę i ciągnąć ją przez klika smsów. Kiedy się spotkacie możesz do tego nawiązać.
Poza tym macie przed sobą ten wyjazd. Tam postaraj się do niego zbliżyć. Uśmiechnij się, zagadaj, poproś o pomoc. Rób wszystko żebyście mieli okazję więcej ze sobą rozmawiać i się lepiej poznać.
Nie angażowałabym jego kumpli , ponieważ może się poczuć osaczony i będzie Cie unikał. Tym bardziej jak jego znajomy jest Tobą zainteresowany.
Chłopak jest nieśmiały więc lepiej jeśli wasza znajomość będzie się rozkręcała bez większej widowni ;)

Nie bój się wykonać pierwszego kroku! Uwierz w siebie i głowa do góry :)

Pozdrawiam

wtorek, 1 września 2009

Jak poderwać na weselu

Witam? Mam do Ciebie Uwodzicielko ogromną prośbę. Mam 19 lat i będę druhną u swojej koleżanki na weselu już za tydzień więc czasu zbytnio nie mam?…, drużbę poznałam już jakiś czas temu i muszę przyznać, że bardzo mi się podoba. Tak bardzo, że jak jest przy mnie to ja zapominam języka, kompletnie nie wiem jak się zachowywać on widzi moje zmieszanie, ale jest na tyle miły, że nie wyśmiewa tego (to duży plus? )…Chłopak jest świetny, miły wrażliwy i bardzo dobrze wychowany miło się z nim rozmawia i to nie kobieta podtrzymuje rozmowę tylko on.... Rzadko się takich już spotyka…He he a jak już to…. No właśnie- ma dziewczynę, jest bardzo ładna i przypuszczam że dobrze im ze sobą, nie mam najmniejszych szans przy niej… Ale jest jeden minus mieszkają daleko od siebie poznali się na studiach, trochę słabe pocieszenie. :-/ i to że nie mówi o niej nic... Nie bardzo wiem jak sprawić żeby się do niego zbliżyć, wiem perfidne jest odbijanie chłopaka ale ja naprawdę pierwszy raz poczułam cos niesamowitego… przed nami wesele mam okazję ale nie umiem jej wykorzystać, a będzie gorzko, wspólne zdjęcia itd.. Nie chce puścić tego tak po prostu chociaż mieć tą pewność, że próbowałam, że się starałam… Pisze z tą prośbą bo nie jak nie umiem podrywać mężczyzn a już odbić to w ogóle.. Niestety brak mi pewności siebie… Proszęczas ucieka a ja w kropce chociaż doradź jak nim kokietować, uwodzić go i sprawić żeby zauważył mnie od tej innej strony nie jako starszej ale dziewczyny wartej zainteresowania…Jak się nie uda to cóż widocznie nie mnie on pisany, ale to co odpiszesz na pewno się przyda w przyszłości. PS: W nim jest to "coś" i nie chcę sobie tak poprostu go odpuścić.. Pozdrawiam?


ODPOWIEDŹ

Witaj,
no cóż skoro chcesz walczyć to postaram się pomóc jak tylko będę mogła ;) Nie nastawiaj się jednak na jakiś ogromny sukces bo jak sama napisałaś on ma dziewczynę z którą jest szczęśliwy a jeśli naprawdę jest taki cudowny jak piszesz to... zostanie jej wierny i nie będzie się interesował inną...
Możesz jednak spróbować. Po pierwsze musisz się przy nim wyluzować. Jeśli będziesz się tak stresować to nie powiesz ani słowa a w ten sposób go nie poderwiesz ;) Zaprezentuj się jako miła i otwarta dziewczyna. Na weselu kilka rzeczy będziecie musieli zrobić razem więc masz czas żeby pobyć z nim sam na sam i porozmawiać. Wtedy musisz pokazać wszystkie swoje najlepsze cechy. Postaraj się być zabawna, odpowiedzialna, miła. Możesz poprosić go o pomoc a potem podziękuj, zaznacz że nie dałabyś rady bez niego "Dziękuje, kochany jesteś. Nie dałabym rady sama tego zrobić" i uśmiech ;) Postaraj się złapać z nim jak najlepszy kontakt zanim jeszcze będzie "gorzko"... Może on sam ośmieli się dać Ci buziaka, jeśli nie sama możesz to zrobić. Pamiętaj jednak żeby się do niego nie przykleić! To ma być delikatny pocałunek, nie zapominaj że patrzy na was jego dziewczyna i wszyscy goście ;) Poza tym chyba nie chcesz wyjść na napaloną małolatę?
Będziesz miała okazję z nim zatańczyć, pójść na zdjęcia... Nie oczekuj jednak że po weselu będziecie od razu parą.
Dobrze gdybyś zabrała jego numer telefonu, w ten sposób będziecie mieli okazję utrzymać wasz kontakt a może nawet się spotkać. Jeśli na weselu dasz z siebie 110% to być może chłopak się Tobą zainteresuje :)

Pozdrawiam

Jak po raz drugi zdobyć faceta?

Witaj miła Uwodzicielko!!!

Poznałam męzczyznę, nawiązała się miedzy nami nić sympatii, pisalismy

wiele o naszych intymnych oczekiwaniach, o seksie, doszło nawet miedzy
nami do pierwszego zbliżenia (nie uprawialismy jednakże seksu).
Jestem juz dojrzałą kobietą. Mam męża, on ma zonę. Obojgu brakuje nam

namietnosci, ciepła, czułosci, tego iskrzenia i cudownych fruwajacych
motylków w brzuchu. Dobrze się więc rozumielismy. To wszystko poczułam
znowu dzieki temu mezczyżnie i czułam się fantastycznie. Myslę, ze i on

poczuł się podobnie. Bylismy soba zauroczeni.
Niestety, po pierwszych czułosciach zaczął się dystansować, zarzucał
mi
zbytnią zaborczość, miał mi za złe, ze za duzo pisze do niego smsów.
Wszystko to doprowadziło do zakonczenia naszej znajomości.
Rozstalismy sie w przyjaznej atmosferze. Po miesiacu napisał do mnie, że
"to co było, a nie jest nie pisze się w rejestr".
Odczytałam to stare porzekadło w ten sposób, że mi wybacza moje
zachowanie.
Zamienilismy pisemnie kilka zdań, które zakonczyły się stwierdzeniem, ze

mozemy nadal sie przyjażnić.

Co mam teraz robić?
Jak się zachowywać?
Jak sprawic, zeby było znowu tak miło jak przedtem?
Jak poderwać go po raz drugi?
Czy to jest mozliwe?
Mineło kilka dni od naszej ostatniej rozmowy. On milczy, a ja nie mam
odwagi do niego napisać, bo wiem, ze męzczyxni nie lubią narzucajacych
się kobiet.
Dostałam niezła lekcję i wyciągnęłam z niej solidne wnioski.
Drugi raz tego błedu nie popelnię !!!!

Bardzo prosze o radę. Jeżeli byłoby to mozliwe to na mojego maila.
Dziekuje i pozdrawiam serdecznie
SKARB


ODPOWIEDŹ

Witam,
nie odpisuje na e-maile, wszystko umieszczam na blogu :) Zachowujesz 100% prywatności, gdyż Twój e-mail, imię czy nazwisko są wyłącznie do mojej dyspozycji i nigdzie ich nie wykorzystuję :)

A teraz do rzeczy...:)
Facet jest żonaty, zakończył z Tobą znajomość gdyż bał się że jego romans wyjdzie na jaw i straci swoją żonę. Ty pisząc do niego zbyt często stworzyłaś takie ryzyko dlatego zrezygnował z waszej znajomości. Możesz jednak popracować nad tym, by go odzyskać.
Jeśli posiadasz informacje dotyczące np. czasu jego pracy, albo pracy jego żony wykorzystaj to. Chodzi mi o to czy wiesz kiedy on jest bez niej. To ważne , gdyż wtedy jest najlepszy moment na to, by do niego napisać, masz pewność że Twoje smsy nie zostaną odczytane przez złą osobę a on będzie spokojniejszy.
Jeśli nie posiadasz takich wiadomości możesz wykorzystać portal nasza-klasa. Wyślij mu zaproszenie, nie musisz pisać żadnej wiadomości. W ten sposób może on sam się odezwie kiedy będzie sprawdzał pocztę.
Możesz też napisać e-maila. To może być coś w rodzaju:
"Hej. Mam nadzieję że nie będziesz mi miał za złe tej wiadomości. Chciałam Cię przeprosić za to że kiedyś byłam taka zaborcza. Sporo ostatnio zrozumiałam i wyciągnęłam wnioski. Nie chcę żebyś miał przeze mnie kłopoty, a jednocześnie nie chce też rezygnować z naszej znajomości. Dzięki Tobie odnalazłam to, czego brakowało mi w związku i nie chce z tego zrezygnować. Nie oczekuje od Ciebie nic, prócz paru miłych chwil... Odezwij się do mnie, gdy będziesz miał chwilę."

No i poczekaj na jego reakcje... Jeśli się nie odezwie, podaruj sobie tę znajomość.
Poza tym warto przemyśleć to, czy naprawdę chcesz zdradzić swojego męża. Narazie nie doszło do seksu ale kontynuując ten romans prędzej czy później będziecie się kochać, to nieuniknione. Pomyśl o tym, że w domu ktoś na Ciebie czeka... A namiętność, ciepło, iskrzenie? Wszystko da się zrobić, wystarczy tylko trochę nad tym popracować ;)

Pozdrawiam

Ostrożny podryw chłopaka- czyli sygnaly które świadczą o jego zainteresowaniu ;)

Witam:).
Uwodzicielko proszę o poradę i Twój punkt widzenia.
Mam 24 lata,dwa związki za sobą.Jeden związek sama zakończyłam,ale mam
z tym chłopakiem dobry kontakt,oparty na szacunku i przyjaźni.I to mnie
cieszy.Drugi chłopak prawie nosił mnie na rękach,a po pewnym czasie okazało
się,że sam nie wie,czego chce,zwodził mnie,aż w końcu okazało się,że
z kimś kręci.Długo nie mogłam się pozbierać,bołalo i mimo że jestem
niby twarda,to mam uraz do facetów.Po paru miesiącach przeprosił i
powiedział,że jestem mu bliska,ale podziękowałam mu za "współpracę".Ludzie
postrzegają mnie jako osobe otwartą,wesołą i odpowiedzialną.
Niedawno poznałam chłopaka,2 lata starszy ode mnie,od razu złapaliśmy
dobry kontakt.Rozmawialiśmy o wszytskim,tylko nie na tematy
męsko-damskie.Nie chcę wyjść na ciekawską.Wiem tylko,że miał dziewczynę i że z
laskami to on na dystans.Spędzaliśmy razem czas przez parę dni,gdyż on
wyjechał do pracy za granicą,pracuje z kolegą.Wynika że narazie nie zamierza
wracać do Polski.Co miesiąc jest w Polsce na parę dni,ale mieszka w innym
mieście niż ja,ma tam mamę i swoją ekipę,a w moim ma siostrę.Przez te 1,5
miesiąca od którego go poznałam piszemy smsy czy dzwonimy,opowiadamy sobie
ogolnie co i jak.Kiedyś mi napisał,że on nie rozumie kobiet,ale chciałby
się uczyć.Pytał mnie się też o moje nastawienie do
facetów.Powiedziałam mu ogólnie o moich związkach i że wierzę w prawdziwą miłość na
maxa.Więcej tematów o miłości nie było.Kiedyś tu był,ale na
chwilkę,przelotem,więc nie zobaczyliśmy się.Byłam o to
zła,zadzwonił,powiedział,żebym się nie gniewała,ale jest na kilka dni w Polsce i spieszy się do
swojego miasta.Może kolejnym razem.Ale co parę dni piszemy smsy-albo sam albo
opisuje,mimo że jego praca jest czasochłonna.(Nie ma w nawyku pisania
smsów,tylko dzwonienie,ale ze mna pisze).I wynika,że czyta je z ciekawością.
Myślę,że zajął się pracą i że jakoś też boi się dziewczyn,ma
ekipę w Polsce,jest wesoły i mu tak dobrze.I chyba unika jakoś spotkania ze
mną.Tylko nie rozumiem po co trzyma kontakt smsowy?Skoro zobaczyć się nie
ma czasu..Trochę mi smutno,bo to naprawdę fajny i dobry facet i czuję,że
to bratnia dusza.Wiem,że ok 700 km to odległość,ale może jakby mu
zależało,to by tu wrócił..Tylko jak go oczarować?
Co myślisz Uwodzicielko?Z góry dziękuję i przepraszam za rozmiar listu
:).Pozdrawiam.


ODPOWIEDŹ

Witam,
z tego co napisałaś wynika, że ten chłopak jest Tobą zainteresowany ale trzyma dystans bo boi się rozczarowania... Może kiedyś zawiódł się na dziewczynie i stał się nieufny i ostrożny? Jak dla mnie to najbardziej prawdopodobna wersja. Nie wyklucza to jednak tego, że zaczęło mu na Tobie zależeć. Nie pisałby i nie dzwonił gdyby tak nie było. Kiedy nie mógł się z Tobą zobaczyć jak był w Polsce, zadzwonił i przeprosił. Gdybyś była mu obojętna nie tłumaczyłby się ;)
Ciężko jednak żebyś wymagała od niego powrotu, przynajmniej narazie. Nie jesteście parą i nigdy nie rozmawialiście na ten temat. Nie ma żadnych zobowiązań ani deklaracji, nie wie, czy Ci się podoba, czy myślisz o nim jak o facecie ;)
Moja rada? Poczekaj :) Aktualnie i tak nic więcej niestety nie możesz zrobić bo dzieli was odległość. Dalej jednak utrzymujcie ze sobą kontakt, staraj się go poznać chociaż przez smsy, a jak znowu będzie w Polsce, spotkajcie się. Dopiero po pierwszym pocałunku czy jakimś romantycznym wieczorze będziecie mogli zacząć rozmawiać "o was" bo wtedy będą do tego podstawy :) Wszystko jednak zmierza w dobrym kierunku więc się nie przejmuj! ;)

Pozdrawiam